Jak wyglądają Wasze jazdy/treningi?

Wysłany: Pią 19:25, 02 Mar 2007     Temat postu: Jak wyglądają Wasze jazdy/treningi?


No właśnie.Częśc z nas jeździ regularnie i ma jakiś plan "zajęć".Co robicie?Jak wyglądają Wasze jazdy?Jak zaczynacie,co dzieje się "w środku",jak wygląda koniec?

Ja ostatnio raczej bujałam się na Dakocie.Jeździłyśmy w terene krajoznawcze,żeby kobyłka oswoiła się z nowym otoczeniem,poznała rzeczy,których może się bać,zapoznała się z okolicznymi zwierzakami itd...

Wczoraj wreszcie zaprzyjaźniła się z mostem,dziś uznała,że rozwalona buda jej nie zje.
Dziś,nie licząc zwykłej jazdy terenowej-bardziej kndycyjnej-strome podejścia,strome zejścia,dużo stępa,kłusa,galopy po płycie lotniska.I jazda ujeżdżeniowa w terenie.Ćwiczenia typu zbieranie-oddawanie,podstawianie zadu,nakłanianie do żucia wędzidła...a wszystko to dlatego,że ta pinda w stępie strasznie wyciągała głowę w dół,do przodu.Powoli łapie już o co mi chodzi

Wysłany: Sob 17:48, 03 Mar 2007     Temat postu:


Moje jazdy to normalne jazdy na ueżdżalni wq kółeczko xD Ale niedługo mam zamiar wybrać się w teren

Wysłany: Sob 19:05, 03 Mar 2007     Temat postu:


Obecnie to znowu mam przerwę w jazdach... Ale w ostatniej stajni to jazdy na maneżu wyglądały tak: najpierw rozgrzeweczka, czyli stęp, wolty, półwolty i takie tam ćwiczonka rozciągające. Potem kłus i galop i i tak jak wcześniej, powtórzenie ostatniej lekcji, potem coś nowego. Mały odpoczynek czyli stęp na luźnej wodzy, a nie rzadko mały wyjazd w 'teren' na rozluźniający stęp.
A normalne tereny to w zależności na jakom konisku Jeśli była to moja kochana angliczka, to były to szalone tereny (zawsze na pierwszym miejscu, jak to na koniu po torach ) A na innych to już spokojniej chociaż nie zawsze Różnie to bywało.

Wysłany: Sob 19:10, 03 Mar 2007     Temat postu:


huhu
to ja dzis byłam w terenie w Nielepicach.
Pisze od siostry z kompa.
Bylam na bardzo fajnej klaczy Nadii (myszato-srokata).
Pierwszy odcinek był taki fajny dlugassssny
Bosko jednym slowem.

Potem juz tak dlugich kawalkow nie galopowalismy.
Po drodze ktos na nas nawrzeszczał że jeździmy po prywatny polu.
W sumie jakby to powiedział to by mu sie nic nie stało
no ale coz - inteligncja rzadzi xD huehue

ps. nienawidze pisac na laptopach

Wysłany: Sob 20:33, 03 Mar 2007     Temat postu:


Heh...a ja na konie idę dopiero za dwa tygodnie..

Wysłany: Sob 21:11, 03 Mar 2007     Temat postu:


No ja dziś się dowiedziałam,że miałam przez parę dni ogrom szczęścia.Otóż jak jadę w teren w stronę lotniska muszę kilkaset metrów przejechać przegiem pewnego pola.Doświadczenie nauczyło mnie,że nie jeździ się środkiem,jak nie ma wyjścia,to właśnie brzegiem.Więc jeżdżę brzegiem...i dziś dowiaduję się,że tym polem to nawet brzeszkiem nie wolno,bo facet zaraz mendy na kark ściąga i generalnie jest..."trochę" dziwny...

Wysłany: Sob 22:56, 03 Mar 2007     Temat postu:


No to na prawdę dziwny... My też jeździliśmy polami i ludzie jakoś się nie 'pluli'. A nawet nie wiem czy nasz instruktor z nimi gadał. Chociaż jeden facet też się troche podobno czepiał, ale mi się to nie zdarzyło

Wysłany: Sob 23:37, 03 Mar 2007     Temat postu:


Nie no fakt,że nie powinno się dylać srodkiem pola w pełnym galopie.Nawet stępem się nie powinno.Ale brzegiem?Bez przesady...No ale ich teren i nic na to się nie poradzi.

Wysłany: Nie 12:31, 04 Mar 2007     Temat postu:


heh Kolo stuknięty
Moje jazdy to głównie teren, koło naszej stadniny są nie wielkie górki i tam zawsze się wybieramy czasami we dwójkę z kumplem jeżdżę, a czasami sama Zdaża się też że i na ujeżdżalni, ale to są wyjątkowe okoliczności

Teraz mam przewę w jazdach dopiero za 2 tygodnie, albo i później wsiąde na kobyłkę...

Wysłany: Nie 13:52, 04 Mar 2007     Temat postu:


Ja jeżeli wychodzę poza ujeżdżalnię to tylko na małą łączkę o drugiej stronie ulicy i tam sobie galopujemy Ale niedługo pójdę w prawdziwy teren na dwie godzinki Już się nie mogę doczekać xD

Wysłany: Nie 14:15, 04 Mar 2007     Temat postu:


No to ślicznie

Ja wczoraj miałam wsiąść i zrobić jazdę bardziej ujeżdżeniową (same podstawy),ale jak tak spojrzałam na Dakotę (rano jeździła na niej Martyna),to uznałam,że zrobię jej niespodziankę i zamiast jazdy pójdziemy na kantarku i lonży na łąkę niech się niuńka trochę odstresuje.Niestety w chwili obecnej puszczanie luzem jest niemożliwe,bo łąka nieogrodzona.Czekamy z grodzeniem na lepszą pogodę,a wtedy...

Wysłany: Nie 17:04, 04 Mar 2007     Temat postu:


No to życzę szybkiego ogrodzenia

Wysłany: Nie 18:36, 04 Mar 2007     Temat postu:


Hehe..ładnie to ujęłaś

Wysłany: Nie 18:37, 04 Mar 2007     Temat postu:


Mam nadzieję,że już niedługo pogoda pozwoli-ostatnio było najpierw zbyt zimno i ziemia zamarźnięta na kamień a teraz błoto paskudne

Wysłany: Nie 20:22, 04 Mar 2007     Temat postu:


Nom, pogoda nas nie rozpieszcza...

Wysłany: Nie 22:45, 04 Mar 2007     Temat postu:


ehhh..... i grypa w koło ja chora, mój boy chory, kumpela chora.... ehhh

Wysłany: Pon 8:36, 05 Mar 2007     Temat postu:


my na jazdach czasem jezdzimy w teren, ale zazwyczaj jesteśmmy na hali. Teraz duuuuzo cwiczymy do ujezdzenia bo niedługo sa zawody ale takto prawie zawsze mieliśmy skoki

Wysłany: Pon 14:40, 05 Mar 2007     Temat postu:


A ja wczoraj nie pojechałam do kobyłki.Martyna wsiadła i wystarczy.Miałam totalnego lenia Teraz najwcześniej w czwartek

Wysłany: Pią 20:54, 16 Mar 2007     Temat postu:


Nie wiem jak to dziś nazwać.Trening?Hmm...chyba nie.Zbyt luźno było.Chociaż były jakieś ćwiczenia.Przejścia,lotne zmiany nóg,wolty,ósemki...Chwilami się zbierałyśmy,ale bardzo chwilami Za dużo było przy tym gadania z Martyną

Tak wiem-dużo błędów,ale zdjęcia były robione często właśnie w tych chwilach luzu.

Wysłany: Pią 23:28, 16 Mar 2007     Temat postu:


fajne fotki i koniś sweet