Jak wyglądają Wasze jazdy/treningi?

Wysłany: Sob 9:14, 17 Mar 2007     Temat postu:


supcio konio śliczny, Ty jeździsz lepiej ode mnie ehhh.....

Wysłany: Sob 10:50, 17 Mar 2007     Temat postu:


Czy lepiej,to nie wiem Nie ocenię

Koń nie pozbierany,wodze dosyć luźne (w sumie te dwie rzeczy są umyślnie zrobione...jazda na totalnym luzie,rozgrzewanie klaczki),moje nogi pozostawiają wiele do rzyczenia.Zły dosiad.No i otwartę dłonie

Wysłany: Czw 0:27, 22 Mar 2007     Temat postu:


Co jeszcze do ostatniej jazdy,bo mi się przypomniało...Dakota kuleje.Nie wiem co jest grane.Żadnych ran,obrzęku,zmiany temperatury nogi.Nic.Zaczęła pod koniec jazdy.Nie wiem kiedy teraz na nią wsiądę.Mam nadzieję,że to chwilowe i nic poważnego się nie dzieje.

Wysłany: Czw 13:59, 22 Mar 2007     Temat postu:


Uuuu..nie dobrze Zaczęła kuleć jak na niej siedziałaś ??

Wysłany: Czw 14:59, 22 Mar 2007     Temat postu:


Uhm...być może gdzieś źle stanęła i np naciągnęła ścięgno.Narazie ma urlop i tylko spacery na lonży.Chyab nic poważnego,ale jeśli się nie poprawi,to trzeba będzie ściągnąć weta albo kowala.

Wysłany: Pią 13:31, 23 Mar 2007     Temat postu:


Heh...albo obydwóch ...

Wysłany: Nie 14:18, 25 Mar 2007     Temat postu:


Wsiadłam dziś na Dakotę...chodziła normalnie,nie kulała.Masa ćwiczeń bez strzemion...chciałam na oklep,ale miałabym problem z wdrapaniem się,więc sobie darowałam uznając,że zrobię to pod koniec jazdy...

Wszystko szło całkiem ładnie.Klaczka wyluzowana,ja też,słoneczko przypiekło-jednym słowem bajka.

Pół godzinki ćwiczeń i wypad na lotnisko na spacerek.Miałam w planach kilka skoków i galop rozluźniający takim tempem jakie sobie Dakota wybierze.Jak jeździłam z nogami w strzemionach to dłuuugich...

Przed mostkiem Dakota zaczęła jednak trochę majtać głową.Co krok.Znowu zakulała.Po drugiej stronie stało 2 facetów.Pogadaliśmy chwilę,upewniłam się co do nogi na którą Dakota utyka.Wróciłyśmy stępem na wybieg.

Zdjęłam siodło,odpiełam wodzę z jednej strony,Dakota połaziła chwilę dookoła mnie-nie ma wątpliwości.Kuleje.Bez weta się nie obejdzie.Narazie niunia ma wolne.

Poszłyśmy do stajni,zlałam jej nogi,pysk przy okazji też i siebie przypadkiem dostała piciu,kopytka zostały wyczyszczone i wróciłyśmy na wybieg.Porobiłam jej fotki i...wszystko.Wróciłam do domu...

Wysłany: Pon 19:13, 26 Mar 2007     Temat postu:


Nono..długi historia xD Ale cóż...już wiadomo, że coś z tą nogą jest nie tak..

Wysłany: Pon 14:51, 09 Kwi 2007     Temat postu:


Jesli kobyłka kuleje, to nie ma co brać ją na jazdę. Daj jej trochę odpocząć, a na parę dni najlepiej w ogóle wyłącz ją z ruchu - niech postoi w boksie, chłodz jej tą nogę, a później zrób np wcierkę chłodzącą i owijką zawiń na noc, na przykład. Warto wezwać weterynarza, jeśli nie znasz przyczyny kulawizny.

Jeśli chodzi o moje jazdy, bo trenigami nazwać tego nie można, to wygląda to tak. Zaczynam od dość długiego stępa na luźnej wodzy, ale cały czas aktywnego - tempo nie może być takie, jakie się kobyle podoba . Jak się rozstępujemy, to biorę kobyłę na kontakt i stępujemy jeszcze jakiś czas na kontakcie, przy tym trochę ćwiczeń rozluźniających typu wolty, zatrzymania, 'całowanie strzemion', cofanie, zmiany kierunku, czasem pojedyncze ustępowania od łydki, łopatki do wewnątrz lub zady. Później zaczynam kłus - na początku jazdy zawsze anglezowany, dopiero jak się koń rozchodzi, to zaczynam pracę w wysiadywanym. W kłusie dużo przejść do stój, do stępa i odwrotnie, zatrzymania, wolty, zmiany kierunku, żucia z ręki. Później galop, w galopie dużo pracy na woltach. Następnie wydłużanie i skracanie chodu w kłusie i galopie, rzadziej w stępie. Praca w kłusie, np. łopatki, zady i ustępowania, przejścia stęp-galop, stój-galop, rzadziej kłus-galop i odwrotnie. Często do tego wszystkiego dodaję jeszcze pracę na drągach w kłusie i w galopie. Drągi na ziemi, drągi na cavaletti, drągi po łukach, drągi na skracanie, a także różne kombinacje drągów. Po skończonej jeździe popuszczam popręg i stępuję na luźnej wodzy do wyschnięcia konia lub trochę dłużej. Zwykle jedziemy się przespacerować w krótki teren, jeśli pozwala na to pogoda i pora dnia.

Jakieś fotki:












Jeśli chodzi o pracę konia, staram się jak najczęściej naskakiwać ją luzem, w korytarzu. Tak często, jak to możliwe, pracujemy na lonży, zwykle na czambonie + drągi.

Wysłany: Wto 20:40, 01 Maj 2007     Temat postu:


Zaczynam sie zastanawiac co robię na tym forum?? Przeciez połowy z tych rzeczy, błąd lwiej części nie potrafie

Wysłany: Wto 20:52, 01 Maj 2007     Temat postu:


ja też doskonale nie jeżdżę... a poza tym to nie ma znaczenia moim zdaniem. Przeciaż ono jest po to żeby pogadać, dowiedzieć się czegoś nowego, podyskutować. I mamy czas żeby siętego wszystkiego nauczyć

Wysłany: Śro 7:11, 02 Maj 2007     Temat postu:


Marta,nie ględź.Nie na takich,powiedzmy sobie wprost-szczypiorzastych-forach już szczypiory siedziały.I co?Co za problem?Zawsze znajdzie się temat gdzie możesz pogadać

Koniec off

Wysłany: Śro 20:01, 02 Maj 2007     Temat postu:


Twoim zdaniem NikNok, to ględzenie, moim poważny problem.

Wysłany: Śro 22:17, 02 Maj 2007     Temat postu:


No ja niestety nie mam regularnych jazd. Chciałabym chociaz móc jeździc co tydzień, ale nie zawsze tak mogę. Musze się w końcu wziąśc w garsć, znaleźć dobra stadninę, zacząć treningi, podszkolić się w ujeżdżeniu (mój dosiad i przede wszystkim galop),a potem nauka skoków...
Teraz jeżdże rekreacyjnie, tereny bez galopów, tylko kłus step, ostatnio ujezdżalnie tez taka...spokojna (no nie licząć brykaia). Musze to zmienić, bo w taki sposób niczego sie nie naucze!

Wysłany: Czw 11:28, 03 Maj 2007     Temat postu:


Ja też nie jeżdżę regularnie...ale i tak mniej więcej co miesiąc...niestety to zbyt żadko i przez to nigdy nie nauczę się nowych rzeczy....

Wysłany: Czw 12:18, 03 Maj 2007     Temat postu:


Ja to samo. Jest czas kiedy jeżdże co tydzien, a jest czas kiedy mam 3-miesięczną przerwę Strasnzie tego nie lubię, bardzo bym chciała zacząć ostre (!) treningi. Najpierw ujeżdżenie, potem skoki...

Wysłany: Czw 13:23, 03 Maj 2007     Temat postu:


Marta,nie miałam na myśli "ględzenia" w złym tego słowa znaczeniu Mam nadzieję,że rozumiesz co mam na myśli.Oczywiście,nikt nie lubi momentu kiedy okazuje się,że jest daleko w tyle za kimś innym.Ale nie każdy ma możliwości regularnych treningów,czy chociażby zwykłychj jazd.Nie każdy może jeździć na koniach,na którcyh jest w stanie podnosić swój poziom.Ale pociesz się,że każdy ma jakieś braki.Nikt nie jest idealny.Jazda konna to już taki sport,że tu zawsze jest co poprawiać i nawet jeśli na jakimś koniu jest już wszystko super (a i tak zawsze znajdzie się jakiś haczyk jak będzie ku temu okazja),to na innym okazuje się,że jesteśmy "dupy a nie jeźdźcy".

A forum jest dla wszystkich.I tu mi o ględzenie chodziło.Nawet jakbyś konie znała tylko z obrazka,ale chciałabyś o nich pogadać,to tu wolno Nie obowiązują nas "kartyu wstępu" czy egzaminy wstępne

Wysłany: Czw 13:41, 03 Maj 2007     Temat postu:


Chwała Bogu

Wysłany: Sob 16:55, 05 Maj 2007     Temat postu:


Swoją drogą - zróżnicowany poziom naszych (tzn forumowiczowych ) jeźdzców
sprawia że to forum jest ciekawsze

Wysłany: Pon 16:14, 07 Maj 2007     Temat postu:


zgadzam się z moją przdmówczynią