Autor / Wiadomość

Jak wyglądają Wasze jazdy/treningi?

Moniqa




Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 19:56, 07 Maj 2008     Temat postu:


A mi się właśnie marzy nauczyć podstaw powożenia... Myślę o tym juz od dawna i na myśleniu się kończy Wink Jakos nie mogę znaleźć mozliwości... Miałabym być moze jedną, gdybym była odważniejsza i pewniejsza siebie, ale cóż - przepadło. A szkoda, bo byłaby to nauka z, można powiedzieć, mistrzem w tej dyscyplinie. Szkoda Sad
Pocieszam się myślą, że pewnie i tak by nie wyszło i nie zawaliłam sprawy tylko przez własną głupotę Wink
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Czw 7:55, 08 Maj 2008     Temat postu:


Hmm...chyba nie powiem, że ujeżdżenie jest proste, chociaż z mojego punktu wiedzenia nie jest trudne.
Oczywiście to zależy od tego, co chcesz robić z zaprzęgiem, jaki to zaprzęg itd. Napewno łatwiej powozić zaprzęgiem pojedyńczym. Para robi już pewną różnicę, ale jak załapie się podstawową sprawę (same lejce w sumie), to można szybko załapać i resztę. A dalej to już wprawa.
No i trzeba pamiętać, że to ma swoje gabaryty. Prowadzi się troszkę tak jak samochód z przyczepką, ale tam kierowca siedzi w przyczepce Wink
Jazda rekreacyjna, a myślę, że w sumie o to chodzi, nie jest trudna. Łatwo nauczyć się skręcania, cofania, zawracania - generalnie prowadzenia zaprzęgu. A daje naprawdę wiele przyjemności i moim zdaniem warto spróbować Smile Szukaj okazji - podstawy naprawdę łatwo załapać, a później to już dążenie do tego, żeby jak najlepiej zgrać się z koniem, żeby to wszystko szło płynnie, było miłe dla oka i dla Was- Ciebie i konia.
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Wto 21:45, 20 Maj 2008     Temat postu:


Tadam...na koniu dziś siedziałam Razz Na Begonii. A to córa Bianki. LOLek Laughing Wyszalałyśmy się trochę Smile
Zobacz profil autora
brzoskwinia
Weteran



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:52, 21 Maj 2008     Temat postu:


a po tak dlugiej przerwie zakwasy sa ? Very Happy
ja nawet nie kombinuje, zeby wsiadac. Poznie wszystko boli, a jak sie szybko mecze !
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Śro 21:35, 21 Maj 2008     Temat postu:


A Ty wiesz, że właśnie nie ma? Tzn jakieś tam mikro coś tam niby jest, ale w niczym nie przeszkadza. Dopiero po paru godzinach od wstania z łóżka zauważyłam, że coś tam ciągnie w pachwinach. Spodziewałam się czegoś gorszego Smile

Żeby było zabawniej. Wczoraj obtarłam sobie paluch od wodzy (nowe wodze - parciane ze stoperami Takie jakich najbardziej nienawidze). Wiedziałam, że głęboko, ale kij z tym. W nocy jak tylko czymś tą rankę dotknęłam to się budziłam. Wstałam rano a tu się okazuje, że paluch zjechany do mięcha Neutral Bo rękawiczki "przepiłam" i jeździłam bez. Moje kochane, białę rękawiczuszki... pierwsze ;( Ale pewnie kiedyś je znajdę Smile
Póki co - i tu pojawia się sedno postu - zastąpiłam je nowymi - kupiłam czarne rękawiczki Kieffer'a Very HappyVery HappyVery Happy
Zobacz profil autora
Iedliqasiek
Fanatyk



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1054
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 9:14, 22 Maj 2008     Temat postu:


Auć...pamiętam jak na samym początku miałam zawsze poobcierane palce do mięsa bo Lubar sie strasznie do trawy schylał
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Sob 15:14, 24 Maj 2008     Temat postu:


Dziś o mały włos całowałabym się z matką ziemią Razz
Zobacz profil autora
Iedliqasiek
Fanatyk



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1054
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 18:23, 24 Maj 2008     Temat postu:


Tak brykała? Razz
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Sob 21:42, 24 Maj 2008     Temat postu:


To nawet brykanie nie było. Galopowalyśmy sobie spokojnie ścieżką, po dużym kole, a ona nagle zryw do środka, w wysoką trawę i zaczynała jakieś cuda robić. Biegła niby prosto, ale jakoś tak łopatkami śmiesznie "strzelała", że wychodził z tego ostry slalom. W momencie kiedy ona się tak zerwała, to mi jedna noga wpadła w strzemie, a druga wypadła. Straciłam równowagę. Takie akcje powtarzała przy każdym galopie Very Happy Brykanie też się zdarzało, ale to mnie nie wzrusza Wink
Co więcej. Miała takie odchyły, że szła sobie spokojnie stępem i nagle zaczynała podrzucać przód i momentalnie strzelać z krzyża. Taki element rozrywkowy Wink

Zabieram się za sprawdzanie popręgu:


Tu w miarę luz. Chwilę przed mykiem w bok Wink


I bach - zaczynamy imprezkę Laughing (tu staram się złapać równowagę, jedna noga lata luzem i generalnie jest zabawnie)


Chwila wytchnienia


Staram się nie dopuścić do dębowania i innych atrakcji Wink


Próbujemy iść spokojnie:


LOLek Razz


W kupie raźniej


Begonia (klacz, na której mam te fotki), to córka Bianki - możliwe, że pamiętacie klacz, która padła na początku zeszłego roku?
Ta gniadoszka na ostatniej fotce, to Dakota - klacz, na której jeździłam przez jakiś czas w zeszłym roku. To małe, to jej córa z jesieni Wink
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Wto 22:23, 27 Maj 2008     Temat postu:


Dziś jeździlam w siodle właścicieli. Niestety - nie jest dopasowane do konia - zbyt szerokie.
Na jazdę w tym siodle się jednak zgodziłam, chciałam ocenić to wszystko również "z góry", bo nie byłam pewna czy się nie mylę.
Skutki - nieciekawe. O ile koń w stępie i kłusie nie miał problemów, to w galopie wyraźnie zaznaczał, że nie jest mu wygodnie.
Wyglądało to tak:

tu widać problem siodła




machamy-machamy!


I zabawa zaczęła się na całego




Będziemy próbowali jeszcze z drugim siodłem - tym Dakoty (hyh..."moje" dawne, które używałam na "mojej wsi" - na Gidrze, Pauli, mamusi tej młódki ze zdjęć...). Jeśli też będzie tak leżeć, to będę próbowała przeforsować jazdy w moim siodle (córka właścicieli nie chce w nim jeździć, bo jej zdaniem jest niewygodne - fakt faktem, że to siodło jest twarde...z tym, że obecnie jak jestem, to właśnie ja jeżdżę na Begonii a Ona na Dakocie... no chyba, że bierzemy tylko młodą, co zdarzyło się raz) przynajmniej do czasu kupienia podkładki korygującej przód (możliwe, że jak u Begonii wyrobią się mięśnie grzbietu, to problem zniknie).

Ech... Sad

I troszkę pozytywniej:







A nawet śmiesznie (nie wiem co ja do niej gadałam, czy śpiewałam... )


A tu już głupawka Razz (tu też bardzo wyraźnie widać oklapnięty przód)
Zobacz profil autora
ka$ka
Weteran



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 18:08, 31 Maj 2008     Temat postu:


śliczna kobyłka Smile i życzę powodzenia Smile
ja też niedługo powinnam wsiąść ponownie po tej przerwie Very HappyVery HappyVery Happy
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Sob 19:27, 31 Maj 2008     Temat postu:


Byłam wczoraj. Wsiadłam na młodą w "moim" dawnym siodle (jeszcze z "mojej wsi-tam gdzie Dalina stoi), które teraz należy do Właścicieli Begonii. Siodło jest węższe - leżało zdecydowanie lepiej. Ale cuda, ba... CUDA zaczęła wyprawiać już w kłusie. Później kłus szedl nam normalnie, nawet spokojnie, ale galop, to był horror. Raczej dla niej, bo mnie takie cyrki nie wzruszają.
Mam wrażenie, że po tej poprzedniej jeździe boli ją grzbiet. Ale właściciel chce spróbować jeszcze raz w moim siodle - zobaczymy w poniedziałek lub wtorek. Myślę, że też będzie tak brykać (właściwie masakrycznie strzelać z krzyża), no ale zobaczymy. Jeśli tylko tak będzie to zaraz zsiadam i przez conajmniej tydzień jedyne co będziemy robić, to zabawa na lonży, w siodle, ale bez obciążenia - z baranem pod siodłem dla amortyzacji.
Żeby nie było - oglądałam grzbiet - nie ma żadnych ran, na dotyk, nacisk reaguje normalnie - nie ucieka przed tym, nie wykazuje oznak bólu. Może muchy w nosie miała, chociaż wolę na zimne dmuchać.
Zobaczymy w razie czego jakie będzie zachowanie na samej lonży.
I mała próbka:

Upitolili mi głowę o.0





Tak, wiem - siodło mi zjechało. Zdjęcie zrobione w czasie kiedy podjechał do poprawek.
Cóż...siodło uciekło w momencie kiedy młoda zaserwowała mi serię. Niezamierzony kłus - poleciała za Dakotą przed dociągnięciem popręgu.


I jak widać - zciachali to piękniste zielsko, które było taaaakie wysokie pod brzuch. I wiecie co? Jak zobaczyłam te strzępki na ziemi, to uznałam, że teraz spadać nie chcę - nie w bluzce z krótkim rękawem. Bałam się otarć Razz Zresztą... jak była trawa, to było przynajmniej wrażenie, że coś mnie zamortyzuje i będzie mięciuchno Razz Teraz wola walki wzrosła Laughing
Zobacz profil autora
ka$ka
Weteran



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 21:28, 31 Maj 2008     Temat postu:


jakaś motywacja musi być Wink
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Nie 8:45, 01 Cze 2008     Temat postu:


Halo! A tak właściwie, to w temacie jest gdzieś napisane, że mowa o moich jazdach?!
Co z Wami?! Naprawdę już nikt nie wsiada? Wink (no tak...musiałam się wyłamać Razz )
Zobacz profil autora
Iedliqasiek
Fanatyk



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1054
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 10:39, 01 Cze 2008     Temat postu:


Ja wsiadłam dwa razy w tym tygodniu Razz Było fajnie tylko kurrde Etiuda ciągle się wieszała na wędzidle >_<" Jakżesz mnie to wkurza! Mam całe palce obtarte Wiecie co zrobić żeby koń przestał tak robić ? Nie chcę mi się ubierać rękawiczek na upały ._.'
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Nie 13:24, 01 Cze 2008     Temat postu:


Kup sobie jakieś cienkie rękawiczki Wink Nawet jak koń się nie wiesza, to łatwo sobie paluchy zedrzeć.
A z takim koniem co zrobić? Hmm... Dakota w zeszłym roku robiła coś podobnego. Nie tyle wieszała się co strasznie szarpała głową w dół. A praca taka, że w każdym chodzie non stop bawiłyśmy się wędzidłem. Zabawa w żucie z ręki itd... Kobyła była tak zajęta, że zapomniała o szarpaniu. W tej chwili nic takiego nie robi Smile
Ponoć na oduczenie konia takich rzeczy potrzeba sporo czasu - nawet kilku miesięcy. Nam to zajęło chyba 2 jazdy Razz (w tym jeden, prawie 3 godzinny teren)
Zobacz profil autora
brzoskwinia
Weteran



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:25, 02 Cze 2008     Temat postu:


tak, ale pamietaj, że całkowicie masz panowac nad rekoma w czasie takiej zabawy. Konie uciekaja przed wedzidlem, bo im przeszkadza, zaczelo im przeszkadzac z wiadomych przyczyn (szczegolnie otyczy sie to koni szkolkowych) z drugiej strony, nie wiem czy jakakolwiek praca ma sens jak zaraz ktos inny wsiadzie, ale staraj sie jezdzic z bardzo spokojna reka, a wszystkie ruchy wykonuj z glowa. Nie znam konia blizej, ale moze masz mozliwosc jej odpuszczenia troche wodzy. Fakt, to nie jest rozwiazanie problemu, raczej omijanie go, ale jak wspomnialam, trudno jest wypracowac cokolwiek jezdzac na danym kniu bardzo nie regularnie i wymieniajac sie z roznymi ludzmi Wink

NikNiok kobyla wizualnie bardzo ladna ! Przyznaje Smile (od kiedy mam srokatego ubostwiam gniade konie !). Ogolnie nie znam kobyly. Ale z tegon co widze ma kobieta charakter. Moze jest to spowodowane siodlem, ale mimo wszystko wydaje mi sie, ze potrzebuje baba duzo pracy Wink co mozesz wiecej o niej powiedziec ? Jakie stosujesz metody ? (wiadomo, ze poglady bywaja rozne Smile lubie rozmawiac na ten temat)

Ja ogolnie nie jezdze. Teraz zaczynam mlodego lonzowac, chce znow chodzic z nim na spacery i bedzie spoko Smile Juz za rok wsiadam, jak ten czas leci ! przyznaje sie, ze mam niezla chcice na jazde, ale zaden kon nie jest spelnic moich wymagan, tylko moj Razz wie czekam !
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Wto 10:21, 03 Cze 2008     Temat postu:


Hmm... młoda ma charakter. Bogu dzięki część ma po ojcu, więc jest łagodniejsza niż jej matka - 100% bestia Wink
Co tu o niej dużo mówić... Klaczusia bardzo młoda. Nie ma jeszcze 3 lat Sad Nowy właściciel uparł się na to, żeby ją już ujeździć (stala jakiś czas u jednego z lepszych szkoleniowców w mieście więc skorzystał z okazji...sam nie dałby rady). Miało być tak, że tam ją podjeżdżą, a w swojej stajni nie będzie pracować za dużo - tylko na tyle, żeby nie zapomnieć.
Niestety jak przyszło co do czego, to trochę się pozmieniało. Przyznam szczerze, że wolę sama na nią wsiadać niż zostawić konia całkowicie i za rok dowiedzieć się, że "coś tam" i młoda jest wredna itd...
Dotychczas moja "praca" z nią wyglądała tak, że wsiadałam 2 razy w tygodniu, dużo stępa, trochę zabawy w kłusie i odrobina galopu. Właściwie tyle co z doroslym koniem na rozgrzewce. Troszkę przejść, zmian kierunków. Dużo przerw na stęp. Moje ćwiczenia na młodej - tak, żeby czula mój ruch na sobie i nie wykorzystywała tego do swoich celów Wink
Za pierwszym razem jak na nią wsiadłam, to sugerowano mi, że kobyłka strasznie ciągnie do przodu itd. Moim zdaniem, to taka nerwówka była. Bardzo szybko klaczka się wyciszyła, można było stępować na luźnej wodzy, koń się wyluzował, nie była taka spięta.
Na kolejnych jazdach można było zauważyć, że koń jest spokojniejszy - nie rwie do przodu na początku, nie ciągnie nigdzie.
Później był ten epizod z siodłem. Do teraz pluję sobie w brodę, że zgodziłam się na nie wsiąść.
Wczoraj miałam tam jechać. Dostałam telefon, że ma przyjechać jakiś koleś i wsiąść na młodą. Mam wrażenie, że znowu nasze drogi się rozchodzą. Szkoda...
Zobacz profil autora
brzoskwinia
Weteran



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:21, 03 Cze 2008     Temat postu:


wsiadalas na nia jako pierwsza osoba ? ile dokladnie ma lat? 2 i ... ?
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Wto 21:58, 03 Cze 2008     Temat postu:


Jakieś 2,5. Dokładnie Ci nie powiem - musiałabym zajrzeć w papiery z którego miesiąca jest. Nie pamiętam.
Pierwszy wsiadał taki tam koleś. Młody chłopak, moje pokolenie. Skoczek. Dobrze jeździ. Ale to było na tyle, że młoda jeźdźca przyjęła i wróciła do swojej stajni... No i zonk Sad
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny

 


Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach