Autor / Wiadomość

Sport?-Jaki?A może rekreacja?Co robicie?

NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Pon 1:04, 21 Sty 2008     Temat postu:


W moim wypadku jedynym takim koniem była Dworka. Z resztą, to była "robota terenowa". Nie ma zmiłuj.
Ale... ja to lubię Wink
Zobacz profil autora
brzoskwinia
Weteran



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:29, 21 Sty 2008     Temat postu:


ja dobrze wspominam, nie lubie walczyc z koniem w terenie. to ma byc przyjemnosc, nie szarpanie...
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Pon 22:06, 21 Sty 2008     Temat postu:


W mojej sytuacji rekreacja i odprężenie w terenie odeszło wraż z Dworką.
Później była:
-Gidra, która dawała czadu byle do przodu (lubiła ścigać się z kolarzami Laughing )
-Bianka, która robiła to co i Gidra z tym, że próbowała mnie strzepnąć lub wytaszczyć za ręcę Wink
-Apollo, który ma wielkiego spida w terenie, ale przy tym ma odchyły na zasadzie "ojć!Bo zmoczę kopytka!" i hop-w bok. Arystokrata Wink
-Dakota - fajna klaczka, pewna w terenie i spokojna (z całej grupy powyższych najspokojniejsza i bardzo relaksacyjna), ale majtała łbem i nad tym pracowałyśmy Smile
Nie licząc całej masy innych koni, na których jednak nie mam takiego doświadczenia, a i nie robiły takiego wrażenia Wink No i nie wypisałam tych "początkowych", które ogólnie były ok Smile

Ale wiecie co? Ja bardzo miło to wspominam. To nie była tylko walka o przetrwanie. I ja i konie czerpaliśmy z tego radość. Ja mimo wszystko wracałam zrelaksowana, wypoczęta (na swój sposób), zadowolona. I konie psychicznie odprężone Laughing
Zobacz profil autora
brzoskwinia
Weteran



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:04, 22 Sty 2008     Temat postu:


to dobrze, kwestia tlko kto co lubi Smile ja nie czuje sie bezpieczine, gdy mam wrazenie, ze zaraz strace panowanie. Ale tak na serio tylko kilka razy kon mi uciekl, ze tak powiem .... ja wole jechac na wierzchowcu, do ktorego mam pelne zaufanie.
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Śro 16:50, 23 Sty 2008     Temat postu:


Ja chyba nie jestem zbyt normalna, bo zawsze czułam się na tych wszystkich wariatach w pełni bezpieczna, wyluzowana. Może dlatego też nigdy nic się nie stało.
To nie bylo to, że te konie chciały się mnie pozbyc (noo... może nie licząc Gidry, która zasadziła mi barany 2 razy w życiu - jeden i po chwili następny - w celu sprawdzenia mnie. Nigdy więcej tego nie powtórzyła, ale była baaardzo do przodu - ciężko było opanować chęć biegu przy takiej maszynce Wink ), one po prostu miały nawaly energii, nad którą trzeba było wiecznie panować. Nawet na końcu jazdy nie dało się zbytnio postępować na luźnej wodzy.
No nie liczać Dakoty, ale u niej problem był inny Wink Kobyłka bardzo spokojna, bez chęci pędu, ale majtała lbem jak najęta. Szybko udało nam się to wyeliminować (kwestia jakichś 2 jazd z wiecznym ćwiczeniem i było po kłopocie - już po pierwszej takiej jeździe łapała o co mi chodzi), chociaż wróżono nam ładne kilka miesięcy pracy Wink
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 20:16, 02 Lut 2008     Temat postu:


Hejka mnie sie wypada przywitać bo to mój pierwszy post na tym forum. Very Happy
Jeżdżę w rekreacji już 2,5 roku. Niedawno zaczęłam poważniej myśleć o jeździectwie i wzięłam kilka konkretniejszych lekcji w certyfikowanym ośrodku szkoleniowym, po 3 lekcjach stwierdziłam....że mimo gorących chęci nic nie umiem Embarassed. Na poziomie rekreacji (jeśli można się tak wyrazić) szło mi świetnie. Jeździłam po rożnych ośrodkach i wszędzie czy w terenie czy na ujeżdżalni radziłam sobie dobrze, czysta przyjemność, ale ostatnio poczułam,że to co robie nie ma celu i zdecydowałam się na jazdę sportową, przeżywam okres załamania Confused Nic mi nie wychodzi, nie wierze że może to być aż tak wielka różnica. Czuje jakbym zmarnowała 2,5 roku życia, co prawda nic nie może się równać z tym że przebywałam tyle czasu z końmi i wiele o nich teraz wiem ale jeśli chodzi o jazdę...zaczynam od nowa.Jeśli rekreacja polecam sprawdzić czy ośrodek w którym chcecie zacząć jest wart poświecenia mu czasu i pieniędzy. Wink
Ale się rozpisałam Very Happy
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Nie 17:14, 03 Lut 2008     Temat postu:


Gościu-zarejestruj się Smile

A co do jazdy - 2,5 roku, to w sumie bardzo malutko biorąc pod uwagę jazdę rekreacyjną i fakt, że to nie jest wycinek Twojej kariery jeździeckiej a jej całość jak narazie.
Tak więc nie stresuj się. Wrzuć na luz i spokojnie pnij się w górę. Jeśli chcesz jeździć sportowo, to absolutnie nie rezygnuj po pierwszych niepowodzeniach! Naprawdę... jeśli chodzi o ten sport, to potrzeba naprawdę wiele czasu, żeby zobaczyć jakieś wymierne efekty Wink
Zobacz profil autora
shettenadia




Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 13:14, 04 Lut 2008     Temat postu:


Żeby nie było tak bezosobowo teraz jestem shettenadia Smile heh witam Rolling Eyes
Ah dziękuje Ci za pocieszenie, mam nadzieję ,że zmiana klubu jeździeckiego przyniesie znaczące zmiany w moim toku nauki. Chce w tym roku brązową odznakę i koniec...klamka zapadła, choćbym miała nie wiem jak harować Cool
Zobacz profil autora
Antibarbie
Nowicjusz



Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:16, 10 Lut 2008     Temat postu:


Na brązową odznakę zdałam w grudniu... Surowo oceniają ale egzamin dość łatwy Wink Ja myślę o czymś poważniejszym ale u mnie w stajni trening skokowy kosztuje 95 zł. więc to lekka przesada Neutral Ale dziś wróciłam tygodniowego pobytu w stadninie i trochę się jeszcze nauczyłam Smile Było bardzo fajnie tylko szkoda że jak przyjechałam nie zastałąm jednego konia Sad A mianowicie była to Akacja... Mądry poczciwy konik... Właściwie dobrze ze ją zabrali, będzie miała lepiej. Ale szkoda mi że jej więcej nie zobaczę... Właściwie w rekreacji wiodła dość ciężkie zycie a tak to jej nowa pani będzie ją rozpieszczać a gdy będzie starsza dożyje spokojnej śmierci na wiecznych pastwiskach.. Jednym słowem raj dla konia... tylko pewnie tęski to swojej przyjaciółki Feni, a ona do niej ...
Zobacz profil autora
shettenadia




Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 16:15, 12 Lut 2008     Temat postu:


Oh gratuluje Very Happy Mam nadzieje,że mnie też się uda zdać i to jeszcze w tym roku Rolling Eyes No co ty 95 złotych?? Gdzie ty jeździsz??
Jazda w Lipicy na Lipicanach kosztuje 160 złoty:P A w Hanowerze 20EU.
Ja też przeżyłam pożegnanie z ukochanym konikiem, oczywiście- jak wszyscy tłumaczę sobie, że tam mu będzie lepiej- strasznie teraz tęsknie bo nie mogę często go widywać. :ryczy:
Zobacz profil autora
Antibarbie
Nowicjusz



Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:25, 16 Lut 2008     Temat postu:


Dzięki... A jeżdże w STARYM MŁYNIE... Jest spoko aale drogo...
Zobacz profil autora
Moniqa




Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 19:49, 24 Lut 2008     Temat postu:


U mnie - mały sport Smile Na szczęscie od niedawna - tak mi się ładnie udało ze znalazłam trenera który dał mi konia do jazdy i startów i w końcu się zaczęło (7 lat czekałam Sad ). Teraz startujemy co się da, nadrabiamy zaległości i bawimy się w terenikach jak pogoda dopisuje. Sport wcale nie musi oznaczać nudnych jazd po ujeżdżalni, zwłaszcza latem. My sobie pracujemy też w terenie. Znajdzie sie łączka, to wchodzimy na koło i zaczynamy trochę pracy na kole. W terenie tez można pracować Smile A koń sportowy nie oznacza konia znudzonego i nie znającego świata poza czaworobokami i parkurami Smile

Dobra - to była optymistyczna wersja. Wersja pesymistyczna wygląda tak, ze nietset często ludzie wykorzystują konie sportowe tylko do startów, nie dając im przyjemności. Niestety... Smutne. Nasze konie jednak mają dobrze Smile
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Wto 1:25, 26 Lut 2008     Temat postu:


Fajnie, że Ci się marzenia spełniają. Zwlaszcza jeśli to łączenie przyjemnego z pożywtecznym również dla konia.
Powodzenia Smile
Zobacz profil autora
grzesiek.1993




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:35, 02 Maj 2008     Temat postu:


sport u nas....troszkę skaczemy, czasem troszkę ujeżdżenie. Nic ciekawego....
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Sob 8:18, 03 Maj 2008     Temat postu:


Grzesiu - nie mylmy rekreacji ze sportem tylko dlatego, że są lekcje pod kątem typowych ćwiczeń. Podstawy skoków i ujeżdżenia każdy musi mieć. Inaczej, to taka troszkę d*pa a nie jeździec Wink
Zobacz profil autora
grzesiek.1993




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:55, 06 Maj 2008     Temat postu:


wiem, wiem, ale ja czasem mam wyjątkowo skokowe, albo ujeżdżeniowe lekcje, ale ogólnie to taka rekreacja z elementami tego wszystkiego Wink
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Wto 21:40, 06 Maj 2008     Temat postu:


No i prawidłowo. Moim zdaniem nawet jeździec rekreacyjny musi być w stanie skoczyć niewysokie przeszkody, a dla poprawnej jazdy musi też potrafić podstawy ujeżdżenia - po to, żeby jeździło mu się wygodnie i koń był zadowolony.
Zobacz profil autora
brzoskwinia
Weteran



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:32, 07 Maj 2008     Temat postu:


roznie ludzie interpretuja 'podstawy' Wink Niektorzy mowia tak o ruszaniu konia na lydki, a inni zwykle, ale ladne zebranie. Jak wy to widzicie? Czym dla was sa podstawy ?
Zobacz profil autora
Moniqa




Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 19:51, 07 Maj 2008     Temat postu:


"zwykłe, ale ładne zebranie"? Zebranie to efekt długotrwałej, często wieloletniej pracy z koniem. Nie sądzę, zeby było to coś "zwykłego" a już na pewno nie "podstawowego". Prawidłowe zebranie to według mnie "dzieło sztuki" w jeździectwie.
Chyba że nie mamy jasności co do różnicy "zebrania" i "zganaszowania".
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Czw 7:45, 08 Maj 2008     Temat postu:


Dla mnie podstawami są:
-prawidłowe działanie łydką,dosiadem i innymi pomocami
-umiejętne prowadzenie konia - tak aby zwierzak miał w nas oparcie, liczył się z nami itd

Generalnie moim zdaniem chodzi o to, żeby potrafić prowadzić konia w ten sposób, aby zwierzak był rozluźniony, reagował na nasze pomoce poprawnie (a będzie to robił tylko wtedy, kiedy te pomoce będą poprawnie okazywane).
Zganaszowanie, to nie jest zebranie. Zganaszować można każdego konia bez większych problemów. Ale, żeby konia pozbierać, trzeba już trochę umiejętności posiadać.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny

 


Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach