Autor / Wiadomość

Szkoła

brzoskwinia
Weteran



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:37, 16 Cze 2007     Temat postu:


hmm ja nie mam porownania. Ciagle jedna ekipa. Ale jestesmy naprawde bardzo zgrani. Zawsze jakos odstawalam, ale bylam raczej lubiana.... Ostatnie lekcje w tym skladzie, a Ola do szkoly nie chodzi Cool
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Nie 21:45, 17 Cze 2007     Temat postu:


Hmm...z moimi wychowawcami,to jakoś dziwnie było.
1) od 1-3 (podst) generalnie całkiem miła babka.Z tego co pamiętam.
2) 4 klasa bardzo fajna kobitka od plastyki.Jak ja poszłam do 5 klasy (i zmieniłam szkołę z powodu przeprowadzki),Ona poszła uczyć w klasach 1-3.Teraz pracuje w szkolnej czytelni.
3) 5 klasa.Facet od techniki.Niewypał totalny.Pomyłka jakich mało.Był naszym wychowawcą tylko pół roku i zrezygnował (z tego co wiem miał z tym problemy duże,ale udało Mu się przekonać dyrektorkę).Zgodził się,żeby uczyć do końca roku szkolnego i...od tego czasu już nie pracował w żadnej szkole.
4) 6 klasa.Fizyczka.Stara lampucera,ktore niewiadomo czemu jeszcze nie polazła na emeryturę.Normalne 6-te klasy we wszystkich szkołach miały fizykę raz w tygodniu.My mieliśmy 2 razy,ale nie wiedzieliśmy co to jest godzina wychowawcza.Zresztą...jak jakiejkolwiek lekcji nie było,to była...fizyka.No i nienawidzę fizyki.Babki też nie.
5) 1-3 klasa gimnazjum.Historyczka.Genialny wychowawca.Ze świecą takiego szukać.Idealnie potrafiła robić to,co jest obowiązkiem wychowawcy.Można było do Niej iść ze wszystkim,murem za nami stała,ale jak wiedziała,że ktoś jest winny,to potrafiła to z nim załatwić.
6) 1-3 klasa LO.Historyczka.Idiotka.No dobra...przegięłam może troszkę.Ale coś jak ta fizyczka z 6 klasy.Też znienawidzona do reszty.Wredne babsko,z którym toczyłam wojnę.Nie wiem dlaczego Ona brała na siebie wychowawstwo.Dla śmiechu chyba.Albo,żeby ludzi wkurzać.W ogóle się do tego nie nadawała.Pogrążała własną klasę na każdym kroku,jakiejkowleim pomocy trzeba było szukać u innych nauczycieli (w tym np u wychowawczyni Ra-V'ała...ale co tam-Jego klasa wolała iść do naszej niż do swojej Neutral ).Zostawiła nas na drugie półrocze klasy maturalnej...na bodajże 3 miesiące przed maturą.Właściwie w najgorszym momencie.
7) 2 półrocze 3 klasy LO.Facet od W-Fu (uczył chłopaków).Mmm...genialne rozwiązanie.Szybko wyleczył nas z problemów,których nabawiliśmy się z panią Jot.Skarb,który potrafił ponaginać rzeczywistość,przymknąć oko i dać nam spokój przed maturą.A przy tym było baaardzo wesoło Smile
Cool 1 rok szczękologii.Facet od techniki dentystycznej.Hmm...fajny wynalazek,a przy tym też opiekun całego roku,więc moja grupa (pod Jego dowodzeniem) miała całkiem fajno Wink
Zobacz profil autora
garbus93
Gaduła



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krzeszowice

PostWysłany: Nie 21:56, 17 Cze 2007     Temat postu:


1) klasa 1-3 podstawówka-bardzo fajna pani,z tego co pamiętam była to najlepsza nauczycielka klas 1-3. bardzo ją lubiłam
2) klasa 4-6 podstawówka-wychowawca WF-ista. Z jednej strony był spoko, z rodzicami sprawy umiała załatwiac, żartowała, był smeiszny, ale z drugiej strony...o wszystkimz apominała o wyjściu do knia mówił nam dzien wczesniej, robił nam czesto na złośc. Więc mimo wszystko opinia negatywna
3) klasa 1 gimnazjum 1 półrocze (zmieniałam klase)-nauczycielka j.ang. tak ans erio nikt jesj nie lubi, dalej uczy mnie ang. wredna, złosliwa, niemiła. na odzinie wychowawczej zaglądąła do naszego dziennika i sie na ans darła przez całą godzinę. spraw typu bójka na korytarzu, uwaga od innego nauczyciela nie potrafiła w ogoole załatwiać. jak dla mnie-najgorszy wychowawca jakiego miałam
4) klasa 1 gimnazjum 1 połrocze-3 kalsa- polonistka, bardzo fajna babka. Świtnie uczy polskiego i potrafi sie zjać klaśa. wie jakie ma obowiązki i ja je wykonywac. Wszystko musi miec dobrze zaplanowane, np. wycieczka, ogólnie dobrze sie nami opiekuje, najlepsza wychowawczyni jaka miałam Smile
Zobacz profil autora
Iedliqasiek
Fanatyk



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1054
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 15:19, 18 Cze 2007     Temat postu:


W 1-3 miałam całkiem fajną panią.Uczyła...a, nawet nie wiem czego xD
4-6 Babka jakaś taka dziwnie zawieszona _^_ Nie umiała zorganizowac porządnej zielonej szkoły.Jeżdziliśmy do starych ośrodków, po których pomykały myszy...Uczyła matematyki...
No i gimnazjum.Jak dotad to mój najlepszych wychowawca Polonista.Nietypowe nazwisko - Wiatr xD Hehe...nabijamy sie z niego równo z dziewczynami xD Ale jest fajny.Dobrze wszystko organizuje, mimo tego, że w tym roku nie wiedział, który przedział w pociągu nad morze jest dla nas Cool Mozna z nim pogadac, potrafi nas doceniac, ale i potrafi suę porządnie wkurzyc xD Będzie mi go brakowało Sad
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Pon 16:46, 18 Cze 2007     Temat postu:


psst!Kasiek! Nauczyciel w klasach 1-3 podst uczy wszystkich przedmiotów jakie mają maluchy Wink (nie licząc religii).To tzw nauczyciel wczesnoszkolny Smile
Zobacz profil autora
garbus93
Gaduła



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krzeszowice

PostWysłany: Pon 16:58, 18 Cze 2007     Temat postu:


Tak, ale moja nauczycielka uczyła oprócz klas 1-3 wszystkiego to klacz4-6 wychowania do życia w rodzinie. Była jedna lekcja tygodniowo, raz chłopcami, a raz z dziewczynami.
Zobacz profil autora
ka$ka
Weteran



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 18:06, 18 Cze 2007     Temat postu:


ja miałam w podstawówce tylka 1 wychowawczynię. Poźniej uczyła jeszcze przyrody. W gimnazjum najpierw miałam facię od anglika. Taka trochę dziwna babka, ale nie była zła. Zaszła w ciążę i mieliśmy przez jedno półrocze babkę od polskiego. Ona była najkonkretniejsza. Wiedziała czego chce i potrafiła wszystko załatwić. A w 3 klasie jest matematyczka. Ona to jest pomyłka tego świata... Nic się z nią nie załatwi... Ma swój świat i swoje kredki... Masakra...
Zobacz profil autora
brzoskwinia
Weteran



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:13, 18 Cze 2007     Temat postu:


ja w nauczaniu poczatkawym mialam surowa kobiete. Nauczyla nas byc najlepszymi Wink w 4 kl kobieta z przyrody, jakos nie zapadla mi specjalnie w pamiec. 5 i 6 kl Pan Adam Smile uczyl on nas techniki i informatyki. Bylismy jego pierwszymi wychowankami, mlody czlowiek, ktory prowadzil harcerstwo Wink umial sie dogadywac z mlodzieza i byl jednym z nas. Bardzo dobrze wspominam ten czas. W gimnazjum uczyl mnie techniki, czasem spotykalam go w kinie Very Happy
w gimnazjum, mimo ze to ta sama szkola, moja wychowawczynia zostala pani z geografii. Mam ja do dzis. Jak prosilismy to nie robila kart, ale pod koniec semestru okazywalo sie ze nie mamy ocen no i trzeba bylo szybko nadrabiac... i to by bylo na tyle.
Zobacz profil autora
Iedliqasiek
Fanatyk



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1054
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 14:22, 20 Cze 2007     Temat postu:


Wiem coś o nadrabianiu _^_
Najfajniejszy nauczyciel w mojej szkole to chyba pan od WF-u, pseudo: Maku xD
Hehe...nazywa nas gwiazdkami i jest totalnie superowy xD Pan od matematyki też ujdzie.Umie przemiawiac do rozumu.Gdy na coś tłumaczy to robi to tak jakby rozmawiał z dorosłymi i to mi się właśnie podoba
Zobacz profil autora
garbus93
Gaduła



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krzeszowice

PostWysłany: Śro 16:01, 20 Cze 2007     Temat postu:


Oooo...to tak jak bym czytała opis nauczyciela od wOS-u i historii Boski jest. I mówi do nas dokładnie tak samo
Zobacz profil autora
brzoskwinia
Weteran



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:24, 20 Cze 2007     Temat postu:


a co powiecie o tych drugich ? czyli pogromcow Cool ja przyznaje, ze w zyciu powaznie balam sie tylko jednej kobiety - chemicy. Lekcja to byl koszmar, stres cale 45 min.
Zobacz profil autora
garbus93
Gaduła



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krzeszowice

PostWysłany: Czw 9:36, 21 Cze 2007     Temat postu:


Ściągi Very Happy Chyba każdy z nas kiedyś ściągał lub nadal ściąga. Heh, ja pierwszą ściagę zrobiłam w drugiej klasie szkoły podstawowej. Zrobiłam ok.5 kartek, bo pisałam wielkimi literami. Pomysł podpatrzymał u starszej o 9 lat siostry Wink Pierwszy raz sie nie udał. Ale byłam sprytna, nie powiem. Włozyłam wszystko do piórnika i wymyśliłam, ze kiedy będe chciała sciągnąć to będę udawał, ze szukam ołówka, długopisa itp Very Happy Wszystko mi sie wysypało. Była gatka od nauczycielki, ale nie bło tka źle. Dostałam -6 Exclamation Ten minus to za ściągę Laughing
Potem miałam rocnza przerwę, ale jak wyszłam na wyższy stopień, różni nauczyciele, różne przedmioty, znowu zaczełam. Już od czwartej klasy mi sie udawało i powiem, ze przez następne trzy lata spędzone w podstawówce nikt mnie nie przyłapał Exclamation A wymyślałam naprawdę wiele soposobów Wink
W gimnazjum oczywiście nie da rady bez ściąg. Ale zostałam przyłapana. Na geografii. Na szczęscie nie przez prawdziwego nauczyciela Wink Przez dwa tygodnie uczyły nas studentki. Miałam katkówke i położyłam ściąge pod kartką. Pani powiedziała, ze mam obrucić kartke, no to ja szybciutko obracam, a pani zobaczyła. Podeszła zabrała ściągę, a pod koniec lekcji ją oddała i powiedział: "mam nadzieję, że się to nie powtórzy" Very Happy Dostąłam 4+, ale potem poprawiałam Smile Laughing
Potem szło i idzie gładko. Naprawde sposobów jest pełno, ale na kazdym przemdiocie inaczej. Zalezy tez od kalsy i miejsca gdzie sie siedzi. Na historii jest chyba jałatwiej. Można sobie otworzyć książkę i położyć na środku ławki. Czasem pani zauwazy, ale tylko zwróci uwagę i karze schować książkę czy zeszyt. Nie daje pał, ani nie straszy tak jak inni nayczyciele Very Happy Ale ściąga musi być naprawde duża. No, a jak inaczej jak uczymy sie po 30 stron czy więcej ?
Zobacz profil autora
Iedliqasiek
Fanatyk



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1054
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 13:44, 21 Cze 2007     Temat postu:


Hehe.Ja tez często ściągałam w gimnazjum.Przyłapano mnie na geografii, na szczęści była wtedy studentka , która akurat mnie lunbił, więc zabrałay tylko ściągę, uśmiech nęła się i nic xD Nie pamiętam jaką ocenę dostałam
Zobacz profil autora
garbus93
Gaduła



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krzeszowice

PostWysłany: Czw 15:01, 21 Cze 2007     Temat postu:


Heh, no do mnie niestety sie nie usmiechneła. Wręcz przeciwnie zrobiła bardzo powazną i gorźna minę
Zobacz profil autora
brzoskwinia
Weteran



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:55, 21 Cze 2007     Temat postu:


ja nigdy nie sciagalam i nie umiem Very Happy

ok ! ja juz zakonczenie roku mam za soba Very Happy krocej mowiac ! WAKACJE Cool (mam je juz od 3 tyg ale ciiii)
Zobacz profil autora
garbus93
Gaduła



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krzeszowice

PostWysłany: Pią 11:57, 22 Cze 2007     Temat postu:


Ja godzinkę temu wróciłam ze szkółki. Dostawaliśmy świadectwa. Ale chcamstwo bo przez 2 godziny rozdawali nagrody, ale tylko dla kals trzecich! A ja tak bardzo chciałam wyjść na środek...dostałam zaległy dfyplom za wygrany konkurs Wink
A od przyszłego roku zapisuje sie na czilliderki (nie weijak to sie pisze, więc pisze tak jak się czyta Razz) Ładnie tańcża, a w dodatku tanczy;li na apelach i na zakonczenie roku. Dobry sposób, żeby pokazac się szkole Wink A bardzo bym chciała Very Happy A pozatym lubię tańczyć. Często sobie włączam radyjo i tańczę w pokoju (wszystko się trzęsie Razz)
Zobacz profil autora
brzoskwinia
Weteran



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 920
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:33, 22 Cze 2007     Temat postu:


zakonczenie dla klas 3 mielismy wczoraj (dzien wczesniej) wychodzilam na srodek 3 razy Razz
Zobacz profil autora
NikNiok
Establo VIP



Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachmurkowo

PostWysłany: Pią 22:13, 22 Cze 2007     Temat postu:


Ściąganie?Hmm...w gimnazjum i wcześniej ściągałam raczej od innych.Szkoda mi było czasu na pisanie ściąg.
Pierwszą zrobiłam jednak w 1 klasie podstawówki.Nie pamiętam z czego...chyba ze "środowiska".Gdzieś ją jeszcze mam Smile
Trochę bardziej rozkręciłam się w LO.W dużej mierze też od kumpeli zrzynałam,ale bywało też,że były ściągi "osobiste".Część robiona przez kolegów z klasy,który drukowali dla wszystkich,którzy złożyli "zamówienie" a inne takie robione przeze mnie.

Nigdy nie ściągałam korzystając ze sposobów klasowych (przyklejanie ściąg na przedramiona,chowanie ich pod kartkami itp).Trzymałam je w piórniku.Zawsze były tyciuśkie,nigdy mnie na takim ściąganiu nikt nie złapał.
Innym sposobem było wkładanie ściągi do długopisu (przezroczystego),lub naklejanie jej na niego(dwie zostały do teraz Wink -dialogi na zaliczenie z niemca i mapa fiz.świata z gery).
Jak wiedziałam,że w ten sposób nie da rady,to korzystałam z brzegu biurka nauczyciela (taa...siedziałam w pierwszej ławce przy biurku...bardzo strategiczne miejsce Wink ),albo okolicznych doniczek itp.
Moje ściągi zawsze były tyciuśkie,pisane czcionką w rozm 5,najwyżej 6.Mogłam tam napakować naprawdę ogrom rzeczy a ściąga była mniejsza niż ściągi pozostałych,które zawierały połowę tego co moja.
A złapano mnie 2 razy.Na chemii (babka pożyczała sobie ołówek z mojego piórnika o.0 ) i na bioli (ściągi zdobiły telefon z "kondomku").Na chemii dostałam lacza,na bioli pozbyłam się jednej z 3 ściąg (reszta niezauważona).To co było na ściądze nie zostało zaliczone p0o rostu.Dostałam chyba 3 wtedy.

Heh....ze ściąganiem wiąrzą się też 2 zabawne historyjki.
1) Geografia.Spr ze wspomnianej wyżej mapy fiz. świata.Pełno jakichś dziwactw do opisania.Kosmos jakiś.Krótko przed zakończeniem roku z 3 klasie LO.Większość klasy w posiadaniu gotowców.Nie licząc mnie,ci którzy mieli ściągi,poprzyklejali je na ręce taśmą klejącą.Moja była w długopisie (i druga na innym Razz ).Babka się pokapowała,kazała wszystkim wstać i podciągnąć rękawy.Większość klasy wyszła wtedy z laczami i odebranymi pracami.Nieliczni zostali.Ci bez ściąg.I ja z moimi długopisami... Razz

2) Chemia.Brak ściąg,bo niewiadomo było nawet z czego to właściwie zrobić i szkoda było fatygi.Drobny sprawdzian,niby na rzędy,ale zadania bardzo podobne.Starałam się pościągać od kumpeli,ale babsztylek stał perfidnie dosyć i gapił się na nas.Tak wykręcałam gały (często mi się to zdarzało przy ściąganiu),że w ogóle nie ruszałam przy tym głową.No i zakręciło mi się we łbie,łepetyna opadła na chwilę na ławkę.Nie przyznałam się kobicie skąd to się wzięło Wink
Zobacz profil autora
Iedliqasiek
Fanatyk



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1054
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 10:03, 23 Cze 2007     Temat postu:


Też mam już wakacje..ale nie zaczęły się one zbyt szczęśliwie...muszę zmienic szkołę, do której uż sięprzyzwyczaiłam...niecierpię czegoś takiego Sad
Zobacz profil autora
garbus93
Gaduła



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krzeszowice

PostWysłany: Sob 11:11, 23 Cze 2007     Temat postu:


Hehe, ja w tedy w drugiej kalsie podst. to robiłam ściągę z transportu xD Pamietam to do dziś <lol>
A ja mam taki smieszny długpis z kalkuratorem. Uzywałam go w podstawówce, na sprawdzianach z matmy. Jakoś duzo mi nie pomagł, ale co tam. Bardziej bałam sie, ze ktoś wygada, bo połowa klasy zauważyła, a nie byli zbyt dobrymi kolegami...
W gimnazjum nie używam takich "urządzeń". Chyba troche zbyt odważne.
Na angielskim to ja sobie przyklejam na łąwke ściąge. Znaczy o kant. Przyklejam kartki tasmą klejąca. A robie to daltego, ze mamy śwmiesznie ustawione ławki. W takim półkolu, a obok jest ustawiona ławka nauczyciela. nie weim dlaczego tak Razz Na biologii tez tak mozna, ale nigdy nie prubowałam. Zawsze jakoś się nauczyłam Razz Ale może kiedyś wyprubuję Very Happy

PS: A dlaczego Kasiek zmieniasz szkołę??
A tak apropo zmieniania szkół...moja koleżanka będzie zmieniac szkołe, jesli nie wybije sobie z głowy pewnego chłopaka. Tak zarządzili jej rodzice, a to dlatego, ze przez niego chodziła na wagary i zrywała się z pojedyńczych lekcji. No robiła cos jeszcze, ale to bardziej osobrista sprawa.
Zobacz profil autora
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny

 


Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach