Autor
Wiadomość
brzoskwinia
PostWysłany: Czw 16:11, 24 Kwi 2008     Temat postu:

kolejnych mlodych nie bedzie z pewnoscia Wink w jaki sposob o to zadbaja jeszcze nie wiem.
NikNiok
PostWysłany: Śro 20:37, 23 Kwi 2008     Temat postu:

U mnie koty są całe życie, zanim się urodziłam też były. W tej chwili jest ich kilka.

Przeczytałam jeszcze raz co napisałaś i znalazłam "2 dno". A właściwie zrozumiałam tekst pisany Razz Bzdurą jest, że kot kastrowany/po sterylce jest odrzucany przez inne. Nie jest dla nich obiektem seksualnym i sam nie czuje żadnego popędu. Ale inne koty nadal traktują go jak kota. Wszystkie moje koty są wykastrowane, żaden nie jest odseparowany od obcych kotów Wink
Nadal uważam, że jeśli tylko możesz, to spróbuj zachęcić właściciela stajni do zoperowania kotki. Nie jest to oczywiście taki zabieg jak u kocura, ale normalna operacja, jednak myślę, że w stajni jest możliwość o takie zadbanie o kotkę przez okres gojenia, że warto to zrobić.
Szkoda byłoby rozmnażać koty, na które nie ma żadnego popytu.
brzoskwinia
PostWysłany: Śro 20:03, 23 Kwi 2008     Temat postu:

ja nie mam zielonego pojecia na ten temat, przyznaje Wink koty ja tylko karmie, a o szczepienia i inne bzdety troszczy sie moj przyjaciel, wlasciciel stajni. Zobaczymy co zadecyduje Wink
NikNiok
PostWysłany: Śro 18:32, 23 Kwi 2008     Temat postu:

A dlaczego niewygodne? Nie rozumiem.
Cóż - dla weta zastrzyki są na rękę, stały dochód. Dla Was i kota, to niewygodne - trzeba o tym pamiętać, trzeba kotkę złapać, przez kilka lat macie stały wydatek, a dla kotki to dodatkowo stres.
No i tak jak z każda kuracją hormonalną - nigdy nie ma pewności.
Jak o kocury chodzi, to coś mi tu nie gra. Miałam kotkę przez 13 lat i jakoś kocurom to nie przeszkadzało, że była ciągle ta sama...
Przekonywałabym jednak do sterylki.
brzoskwinia
PostWysłany: Śro 18:00, 23 Kwi 2008     Temat postu:

nie bedziemy jej wycinac. z tego co wet powiedzial bedzie odrzucona przez okoliczne koty. Jako kot nie domowy moze tpo byc troche nie wygodne. Zaproponowal nam zastrzyki raz na pol roku i kotka jest kotka, ale nie ma rui Wink fajnie to wyjasnil, mnie chyba sie nie udalo, ale ogolnie nie dopuscimy do klejnej ciazy.
NikNiok
PostWysłany: Śro 9:24, 23 Kwi 2008     Temat postu:

No to sympatycznie... Może po wykoceniu i odchowaniu młodych zróbcie jakąś zrzutkę na sterylkę?
brzoskwinia
PostWysłany: Wto 18:57, 22 Kwi 2008     Temat postu:

Zosia <ta kotka> chyba jednak jest kotna, bardzo przytyla Wink
weerona
PostWysłany: Wto 12:06, 22 Kwi 2008     Temat postu:

Oprócz koni kocham delfiny, koty, psy, koszatniczki... dobra nie będę sie rozpisywać po prostu lubię wszystkie zwierzaki Smile
brzoskwinia
PostWysłany: Wto 19:20, 15 Kwi 2008     Temat postu:

Mamy ja od lutego. Jest troche zniszczona, zyla dosc dziko. Z tego co wet mowi ma ok 3 lat. Jest bardzo towarzyska itd Wink Ma na imie zosia i jest burosrokata. Mieszka sobie u nas w kanciapie i nie chce wogole z niej wychodzic, jest wielkim leniem, cale dnie tylko je, spi i sie glaszcze. Bardzo przyjemna Smile Zaskoczyla nas ta jej wycieczka, balam sie, ze juz nie wroci.
NikNiok
PostWysłany: Wto 12:01, 15 Kwi 2008     Temat postu:

Kotki raczej nie wychodzą na dlużej niż 2-3 dni. Kocury owszem - potrafią zniknąć na kilka tygodni i wrócić poranione, bez ucha, ze strzępkiem ogona i szczęśliwe do granic Laughing
W sytuacji kotki sprawa się zmienia - nie ona szuka faceta, ona wybiera spośród tych, którzy przyszli do niej. Bez paniki, ale radziłabym się rozejrzeć czy jej gdzieś nie zamknięto (nawet jacyś stajenni sąsiedzi...również ci, którzy niby są najbardziej ok).
Jaka to kotka? (umaszczenie, wiek)
brzoskwinia
PostWysłany: Wto 10:55, 15 Kwi 2008     Temat postu:

ja mam kochanych mezczyzn: konia, krolika i kota (wszystko srokate i wyciete Wink )
jeszcze biszkoptowa suczke lune

Nasza stajenna otka w marcu zniknela na tydzien, czy tez myslicie, ze poszla na zaloty ? Cool

swinki wietnamskie goraaa! Very Happy drogie sa ?
NikNiok
PostWysłany: Nie 22:12, 13 Kwi 2008     Temat postu:

Nie pisałaś.
Wietnamka, to od prawie 2 lat moje małe marzenie Razz Zakochałam się na wakacjach w pewnym przedstawicielu tego gatunku
ka$ka
PostWysłany: Sob 19:57, 12 Kwi 2008     Temat postu:

o ile mnie pamięć nie myli, to nie Wink
Iedliqasiek
PostWysłany: Sob 16:52, 12 Kwi 2008     Temat postu:

Daj go do akwarium, żeby miał rybki jako towarzystwo x"DDD
Nie no...żart Very Happy

W stajni szkolnej mamy świnię wietnamską, pisałam już o tym ?
ka$ka
PostWysłany: Sob 15:43, 12 Kwi 2008     Temat postu:

tak wiem, już się sporo naczytałam Very Happy Najwyżej odłączę go do akwarium, jeżeli nie będę mogła niczego znaleźć. Wolę oddać w dobre ręce, niż sprzedać do zoologika.
Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć Wink
NikNiok
PostWysłany: Sob 14:10, 12 Kwi 2008     Temat postu:

No nie ma zmiłuj Wink
Ale jeśli jest taka możliwość, to pewnie! Co 2 prosiuny, to nie jeden Smile Mialam 2 na raz w pewnym momencie (fakt, że w moim wypadku, to był samiec i samiczka - nie mój wybór) - cudnie. Nawet jak stały w 2 różnych pokojach, to non-stop ze sobą gadały.
Ogólnie w prosiunkach zawsze najbardziej podobało mi się to, że to są cholernie kontaktowe zwierzaki.
Co do młodych, to zalecane jest oddzielenie ich od matki po ukończeniu przez nie 30 dnia życia. Można oczywiście potrzymać je trochę dłużej (ja bym się tak bardzo tym 30 dniem nie sugerowała), ale niewiele. Świnki morskie uzyskują pelną sprawność płciową w wieku ok 2-3 miesięcy, ale może się to zdarzyć już wcześniej. A tak jak w wypadku innych zwierząt - nie powinno się dopuścić aby młody samczyk pokrył własną matkę. Dlatego pamiętaj o tym, aby młodego oddzielić od matki jak ten pierwszy miesiąc życia skończy. I powodzenia w szukaniu nowego domku Smile
ka$ka
PostWysłany: Sob 11:07, 12 Kwi 2008     Temat postu:

sterylka byłaby dobrym rozwiązaniem. Ani wy ani kotka by się już nie męczyła...
A co do świniaki to tak, koleżanki nieświadomie kupiły mi wielopak Wink
Wydaje mi się że to samiec i samiczka i już gadam, żebyśmy samiczkę jednak zostawili - dla towarzystwa Very Happy Tylko sama będę musiała zarobić na większą klatkę
NikNiok
PostWysłany: Sob 10:32, 12 Kwi 2008     Temat postu:

To może sterylka? Nie ma sensu pomnażać kotów, na które nie ma popytu, bo są ogromne szanse, że kiepsko skończą.
ka$ka - nie ma lekko. Myślałam, że kupiłaś 2 prosiunki, a teraz rozumiem,że Ci się okociła? Ech...uwierz, że z chęcią bym wzięła, ale muszę odpuścić...
Iedliqasiek
PostWysłany: Pią 19:45, 11 Kwi 2008     Temat postu:

I po raz kolejny będę miała małe koty...mam tego dość ._.'
ka$ka
PostWysłany: Pią 16:59, 11 Kwi 2008     Temat postu:

tylko szkoda, że maluchom będę musiała znaleźć dom, a nie zostaną ze mną... Sad
Lifecod template v1.0 © D.S.Original
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group