Autor
Wiadomość
NikNiok
PostWysłany: Pon 18:34, 09 Lip 2007     Temat postu:

Heh...gościu,który jest dla mnie jak starszy brat.Co z tego,że kontakt ostatnio jest mniej niż mierny...wiem po prostu,że jak świat zacznie się walić i przedrę się przez skorupę,to raczej mogę na Niego liczyć (była okazja,żeby się przekonać...mam nadzieję,że więcej nie będzie)

http://i26.photobucket.com/albums/c138/Dworcika/08-MaaSadek.jpg

(fotka robiona 1,5 roku temu,więc wygląd już jest zmodyfikowany Wink )
ola_z_potoka
PostWysłany: Pon 14:43, 09 Lip 2007     Temat postu:

A ja jak najbardziej w nią wierze i wiem,że jest! Bo 5 lat temu spotkałam takiego Grześka,jestesmy przyjaciółmi, tylko kontakt się urywa,bo nie ma czasu ze mną gadac na GG Ale za to teraz jak wróciałam z Włoch, mam i nowego przyjaciela i przyjaciółkę, a może inni tez będą chcieli.... Bo naprawde ludzie na poziomie i naprawde wspaniali:)
A jesli chodzi o przyjaciółki, to mam je 3 i nie żałuje, dziewczyny tez są dobrymi przyjaciółkami, ale faceci potrafią wnieść więcej do przyjaźni bo sa innej płci i inaczej odczuwają niektóre rzeczy.
A co do tego,że któreś się zakocha i chce być kimś więcej niz przyjacielem, a to 2 nie chce. To nie jest powód do zakańczania przyjaźni. Chyba,że ktoś sobie nie życzy, przyjaźnić z kimś kto oprócz sympatii czuje do niej miłość. Są tacy
NikNiok
PostWysłany: Śro 7:53, 20 Cze 2007     Temat postu:

Hm...nie wiem...może są ludzie,którzy udają przyjaźń,żeby się do kogoś zbliżyć.Ale mi osobiście się to nie zdarzyło.Wiem,że to co się działo było szczere.Trudno Wink

Hmm...koledzy?Koleżanki?U mnie zdecydowanie przeważają ci pierwsi.Koleżanki mam...yyy...noo...można liczyć jakieś 2,może 3.Ale jedna wieloletnia,ostatnio bardzo rzadko się widzimy,rzadko ze sobą gadamy,wyzywamy na siebie itd...ale wiem,że w razie czego mogę się do Niej odezwać i nie powie mi,że mam spadać.
A kumple?Heh...z jednym kumpluję się bardziej z innym mniej,jednego chyba mogę nazwać przyjacielem (były okazje,żeby to sprawdzić),chociaż bywa tak,że powiemy sobie parę niemiłych słów,czasem w nieodpowiedniej chwili,ale wiem,że jakby co się działo,to jest...A inny to znowu dobry kumpel.Co z tego,że mamy do siebie tak blisko a widzimy się raz na kilka miesięcy?Że nawet na gg nie gadamy jakoś specjalnie często?A powiedziałabym nawet że czasem rzadko Wink Teraz i tak mój przyjaciel-chłopak liczy się najbardziej Wink Oni są i i ja i oni o tym wiemy Wink

A najwspanialsze jest to,że przez te kilka lat znajomości nikt nigdy nie powiedział "kocham" (chyba,że w trochę innym kontekście było to uczucie wyznane Wink ).Chociaż było konkretnie o tym powiedziane.Co by było gdyby,czemu nie chociaż może i nawet by coś mogło być itd...I wiem,że nie muszę się bać,że mi się przyjaźń przez to zawali.Wiem,że nie będzie okazji Smile
brzoskwinia
PostWysłany: Wto 20:41, 19 Cze 2007     Temat postu:

koniec z przyjaznia za kosza ? co to za przyjazn gdy tak latwo ja zrywamy ? Ja jednak szybko sie zakochuje, mimo ze to przyjaciel to jednak zmieniam podejscie. tak byc nie moze... mam z tym problem
ka$ka
PostWysłany: Wto 16:34, 19 Cze 2007     Temat postu:

ja osobiście mam kumpli - facetów. I nie są wcale gorsi od dziewczyn Smile
A jeżeli już któreś się zakocha, dostanie kosza i wtedy przyjaźń się rozpada to co ona była warta? Chyba nic... Może była jedynie sposobem podrywu... Ale to jest trochę nie fair. Bo ufasz komuś, a potem on wywija taki numer... Zwykła niedojrzałość
NikNiok
PostWysłany: Wto 16:27, 19 Cze 2007     Temat postu:

Jeśli miłość wyklucza przyjaźń (która już jest),to o jakiej przyjaźni mowa?Na moje w tym wypadku żadnej przyjaźni nie było.
Albo-albo.Nie ma nic pomiędzy.

A jeśli chłopak nie rozumie co oznacza słowo "nie" i strzela o to fochy...ech...-czas dorosnąć.
garbus93
PostWysłany: Wto 15:25, 19 Cze 2007     Temat postu:

No wiesz, ale jesli dasz przyjceielowi kosz,a moim zdaniem będzie drętwo. Częśc facetów w tedy mówi, ze koniec z przyjażnią, reszta nawet jesli zgadza się na przyjaźn, to po głowie chodza mysli, że ona mogłaby być jego dziewczyną. Juz nie potrafi tak otwarcie rozmawiać, i praktycznie cały czas o tym mysli.
A czy miłośc wyklucza przyjaźń? Oczywiście, ze nie, ale jak już wpomniałam wcześniej w niektórych przypadkach tak jest. Duzo zalezy od charakteru, ale masz w zupełności rację: prawdziwa przyjaźń nie powinna się tak rozpaść Wink
NikNiok
PostWysłany: Wto 13:08, 19 Cze 2007     Temat postu:

Hmm...ale czy miłość wyklucza przyjaźń?
Zresztą...jeśli przyjaźń jest prawdziwa to tzw "kosz" raczej tego nie zmieni.Może na jakiś czas ochłodzić te stosunki,ale przyjaciel nadal pozostanie przyjacielem.Jeśli byłoby inaczej,to co to była za przyjaźń?
Na szczęście ja nigdy nie musiałam wybierać Smile W moim wypadku w sumie najpierw pojawiła się miłość a później,dzięki niej, przyjaźń.
garbus93
PostWysłany: Wto 11:29, 19 Cze 2007     Temat postu:

No moze istnieją, ale zazwyczja jest tak, ze albo jedno, albo drugie si,e zakocha, chce chodzić, a w tedy koniec z przyjaźnia, anwet jeśli ta druga osoba się nie zgodzi. Tylko nie mylymy czasem zwykłego koelgi, od prawdziwego przyajciela Wink
NikNiok
PostWysłany: Wto 9:26, 19 Cze 2007     Temat postu:

Hmm...bo ja wiem?Chyba istnieje.Albo mam tylko takie wrażenie.Fakt-nie zawsze się udaje Wink
Ale...chłopak może być równocześnie przyjacielem,a przyjaciel (męski) nie musi być koniecznie chłopakiem(w sensie partnerem).
brzoskwinia
PostWysłany: Pon 21:08, 18 Cze 2007     Temat postu: Przyjaźń damsko-męska?

A co z przyjaznia damsko meska ? w moim przypadku z tym ciezko...
Lifecod template v1.0 © D.S.Original
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group