Autor
Wiadomość
brzoskwinia
PostWysłany: Sob 8:35, 22 Wrz 2007     Temat postu:

przyznajmniej mozesz sie skupic na tym co trzeba Razz
NikNiok
PostWysłany: Pią 12:45, 07 Wrz 2007     Temat postu:

Hmm...jak siedzę w pracy,to zmieniam się w pustelnika...Ale to ze względów wygody Wink Chyba nawet fajnie by było,żeby siedział tu jeszcze ktoś,ale w żadnym wypadku na żadnym wyższym stanowisku Wink Chociaż samej nie jest mi teraz źle... Razz
ka$ka
PostWysłany: Czw 18:56, 06 Wrz 2007     Temat postu:

Ja na przykład jestem typem samotnika. Poprostu lubię sobie czasem pobyć sama, posiedzieć w pokoju i pomyśleć.
A co do chłopaka to różnie z tym bywa. Teraz z kimś jestem, ale nie wiem ile to potrwa. Z resztą raczej nie będzie to związek na całe życie. Ale jak powiedziała NikNiok - jest jeszcze czas i nie ma się czym przejmować Wink
NikNiok
PostWysłany: Pon 17:21, 03 Wrz 2007     Temat postu:

Eee...no spokojnie Smile Masz czas.

Ja lubię pobyć czasem sama.Ale na dłuższą metę...bo ja wiem...zależy o jaką samotność chodzi Smile
Iedliqasiek
PostWysłany: Pią 19:43, 31 Sie 2007     Temat postu:

Wiecie co? Stwierdziłam, że samotność mi jak najbardziej odpowiada.Jest mi z tym po prostu wygodniej.Ostatnio na jakiś czas związałam się z kimś...jednak doszłam do wniosku, że nie umiem być z chłopakiem (czy ze mną jest coś nie tak?? ._.' ).I wolę być sama...przynajmniej na razie
NikNiok
PostWysłany: Nie 10:51, 20 Maj 2007     Temat postu:

A ja się nie mogę doczekać początku wakacji...Najgorsze jest to,że teraz ani szkoły ani pracy,więc nic mnie od tej niecierpliwości nie odciąga...W lepszej sytuacji jest Brykające_icha-ta to może sobie czekać i do szkoły brykać...Mmm....SZYBKOOOOO... Razz
brzoskwinia
PostWysłany: Sob 22:03, 19 Maj 2007     Temat postu:

Smile ja sie wlasnie dzis spotkalam z kolega, z ktorym sie poznalismy rok temu. I przyznaje, ze bylo bardzo przyjemnie Smile mam nadzieje, ze znajomosc bedzie sie ciagla dalej.
NikNiok
PostWysłany: Sob 14:57, 19 Maj 2007     Temat postu:

Ale nie chodzi tylko o "starych pedałów".Wiesz...często wystarczą nawet drobne,właściwie niby nic nie znaczące kłamstweka i d**a.Ja nie potrafię zaufać bezgranicznie osobie z netu,a całe zaufanie znika jak tylko okaże się,że było chociaż jakieś kłamstwo.Zwłaszcza jeśli było całkowicie bezpodstawne.

Chociaż fakt-też mam znajomych z netu,z którymi kontakt nie skończył się kłótnią czy czymś takim.Rozeszło się bo się rozeszło,ale jakbyśmy się znowu spotkali,to pewnie byłoby o czym gadać Wink

Tyle,że większość osób poznanych przez neta staram się po jakimś czasie poznać "normalnie" o ile to oczywiście możliwe.
chucherko7
PostWysłany: Pią 23:19, 18 Maj 2007     Temat postu:

sori ale niektóre osoby troche histeryzują

w czasach gdy posługiwano sie przedmiotami z kamienia łupanego
(nie no dobra Razz nie aż w takich czasach)
wystarczy jak zaczne
w czasach gdy kamerka nie była jeszcze internetową
(huhh) moje starsze siostry wypoznawały mnóstwo osób przez neta
i towarzycho - no cóż większość się 3ma dalej i nie zrywają kontaktu.
Nie było żadnej ściemy.
Tyle że w tamtych czasach (o rany... jak to brzmi!)
kto wchodził na neta.... miał kase - nie było masówki żadnej neostrady.
Wchodziło się po coś - jakiś cel i nie było zagrożenia
na jakiekolwiek sciemy - brakowało czasu na marnotrawienie cennego
czasu (o zgrozo).

Szkoda - że nie ma tak dalej.
A pozatym - nie każdy człowiek na chacie musi być
starym pedałem któremu chodzi tylko o jedno.
ka$ka
PostWysłany: Pią 21:12, 18 Maj 2007     Temat postu:

chyyba tak... Już chyba zdążyłam się o tym przekonać... To były 2 wielkie (pseudo) przyjaźnie, a teraz udajemy, że się nie znamy... Ale tak bywa w życiu... Od tej pory uważam i muszę wiedzieć na 100%, że ktoś zasługuje na miano przyjaciela. Chodziaż w sumie to tak zupełnie chyba nigdy nie można mieć pewności...
brzoskwinia
PostWysłany: Wto 15:55, 15 Maj 2007     Temat postu:

... najgorzej chyba zawiezc sie ... Sad
NikNiok
PostWysłany: Pon 20:23, 14 Maj 2007     Temat postu:

A pisz sobie... Wink Czasem po prostu trzeba Smile

Ja w chwili obecnej raczej nie nadużywam słowa "przyjaciel".W sumie prawie go nie używam.Owszem-jest kilka osób,które zasługują na takie miano.Ale nie było właściwie takiej sytuacji,kiedy w 100% mogłabym się przekonać.I oby nie było Wink
brzoskwinia
PostWysłany: Pon 19:26, 14 Maj 2007     Temat postu:

ja mam pterusia. Moja przyjaciolka, dla mnie przyjaciel to naprawde cenna osoba. Znamy sie od ok 10 lat. Razem siedzimy w koniach, nasze drogi rozeszly sie do roznych stajni, jednak utrzymujemy kontakt. Umowlysmy sie na samotny rajd juz z dexterkiem i jej konikiem w 2010 na dlugi weekend przed matura. Mialam tez innych przyjaciol, w mojej terazniejszej stajni, ale wlasnie dlatego zalozylam ten temat ... samotnosc. Cos sie psuje Sad niekiedy mam ochote sie wygadac, przepraszam ze tak o tym pisze...
NikNiok
PostWysłany: Pon 10:32, 14 Maj 2007     Temat postu:

Hmm...nic nie mów.
Kumpela,no można chyba nazwać "przyjaciółka"(chociaż generalnie ten wyraz jest dla mnie zbyt wygórowany jak na dzień dzisiejszy i to się tyczy wszystkich prawie Wink )mi rok temu do Anglii czmychnęła.Reszta znajomych ma swój świat,swoje zajęcia,które z moimi mają się raczej nijak.
Część pracuje,część nadal się uczy itd...
Też pracy szukam,bo jeszcze trochę i zakwitnę z nudów.Zresztą trzeba się czymś takim zająć...powoli nastawiać się na życie na własny rachunek i mieć jakieś zajęcie konkretne.Dla własnego dowartościowania się.

I poszerzać horyzonty Wink Dobra.Schodzę z tematu...Koniec off Razz
Iedliqasiek
PostWysłany: Pon 9:46, 14 Maj 2007     Temat postu:

Ja ciągle jestem samotna..mam tylko jedną prawdziwą przyjaciółkę, ale ona też zaczyna się odemnie idsuwac bo należy do młodzieży misjonarskiej i całkowiecie się od tego "uzaleznila" Sad LAe pozostaje jeszcze brat, z którym ostatnio bardzo się zżyłam Razz
brzoskwinia
PostWysłany: Pon 8:41, 14 Maj 2007     Temat postu:

heh dobre strony sie zawsze znajda Very Happy
NikNiok
PostWysłany: Nie 21:40, 13 Maj 2007     Temat postu:

No niestety.Ale trudno się mówi.Ważne,mże się z biolki wyciągnęłam Razz
brzoskwinia
PostWysłany: Nie 19:45, 13 Maj 2007     Temat postu:

Rozumiem Wink jak na to nie patrzec oklamal Cie, Pozniej juz czlowiek nie wie co bylo na serio prawda.
NikNiok
PostWysłany: Nie 9:46, 13 Maj 2007     Temat postu:

Hm...też kiedyś byłam pewna szczerości jednego kumpla z netu.W sumie niby tak bardzo mnie nie okłamał...naściemniał tylko jak o wiek chodzi i to tylko o rok (już nie pamiętam w którą to stronę poszło).Niby nic a jakakolwiek ufnośc poszła się j****.Kontakt zerwany.Nie mogę ufać komuś kto kłamię już u podstaw.Rozumiem-niby głupota,później głupio się było wykręcić.Też była kamerka (w jedną stronę,ja swojej nigdy do kompa nawet nie podłączyłam),kom,gg,czat itd...Nawet z bioli się razem uczyliśmy przez gg,żebym zaliczyła Szkoda,bo może fajny byłby z niego kumpel.Ale na takie akcje nie mogę sobie pozwolić.
brzoskwinia
PostWysłany: Sob 20:42, 12 Maj 2007     Temat postu:

hmm poznalam kolege ponad rok temu Wink wiemy o sobie wiele, rozmawiamy przez telefon na kamerkach i jestem pewna jego szczerosci. Niczego sie nie obawiam Smile
Lifecod template v1.0 © D.S.Original
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group